Uf, ale się rozleniwiłam w tym Meksyku.
Upłynął już miesiąc naszego tu pobytu a ja nic jeszcze nie napisałam. Będziemy tu aż do marca.
Podróż jest jak małżeństwo, nie wszystko możesz przewidzieć, ma w sobie coś z osobowości i z temperamentu.
Tym razem obyło się bez niespodzianek.
Na razie pogoda o wiele lepsza niż w biegłym sezonie zimowym.
Ptaki świergocą bardzo głośno zadowolone, szczęśliwe budzą się przed wschodem słońca.
Próbujemy potrawy meksykańskie. Najlepiej smakuje nam tacos al pastor. Zapomniałam zrobić zdjęcie
Pomimo ogromnego wyboru owoców to i tak dla mnie jabłka są na pierwszym miejscu. Tak samo jest z chlebem.
W najbliższym naszym otoczeniu sporo sklepów ale dwa z nich mają nowych właścicieli i jest ciekawsze zaopatrzenie łącznie z chlebem pieczonym na zakwasie, smacznym i nawet pokrojonym, w dodatku tańszym w porównaniu z ubiegłym sezonem. W ogóle w Meksyku widać lekka poprawę na korzyść, nawet jakby drgnęło w temacie śmieci.
Mieszkamy w Playa Del Carmen położonej na malowniczym półwyspie Jukatan gdzie są bajeczne plaże, ciepła woda w Morzu Karaibskim.
Do Cancun przyjeżdżają miliony ludzi z całego świata, także z dziećmi i stąd podróżują autobusami, samochodami i taksówkami do pobliskich miejscowości ewentualnie specjalne kompanie zabierają turystów do określonego hotelu jeśli turyści mają wykupione wczasy "all inclusive".
Z reguły wszyscy z nich lubią plażowanie wystawiając swe ciała na słońce aby wytworzyła się vitamina D3.
Najwięcej chętnych jest z zimnych obszarów USA i Canady, nie brakuje także Polaków pomimo, że podróż taka długa. Z reguły w piątkowe popołudnie na plaży można podziwiać pary zawierające związki małżeńskie. Trochę śmiesznie wyglądają uczestniczący imprezy, mężczyźni w garniturach zdejmujący tylko buty i skarpetki aby zamoczyć przynajmniej stopy w cieplej, słonej wodzie.
Pełno tu tajemniczych ruin starożytnej cywilizacji, jak ruiny w Tulum, w Kobe czy choćby piramida w Chichen Itza ale o tym pisałam we wcześniejszym blogu. Poświeciłam tej piramidzie cały blog.
Jednak dżungla nie odpuszcza i rozrasta się w zastraszającym tempie.
Rok temu o tej porze robotnicy wykonali chodnik a w tym roku już w niektórych miejscach nie można po nim przejść bo dżungla bierze go w swoje posiadanie i tak jest nie tylko w Meksyku ale we wszystkich krajach Ameryki Południowej.
Kto by to pomyślał! Takie oto sytuacje można zobaczyć spacerując.
Młoda kobietę jadąca na rowerze na plażę. Jedna rękę trzymała na kierownicy roweru a druga obejmowała swoja córeczkę może dwuletnią. Obydwie bez kasku na głowie.
Innym razem na motorze małżeństwo może z miesięcznym dzieckiem.
Kobieta siedząc z tylu jedną ręką trzymała się męża a druga tuliła do siebie miesięczne lub dwu miesięczne maleństwo, wszyscy bez kasków.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzypominam, na Amazon jest moja książka"Jedyna taka miłość" dobry prezent na gwiazdkę dla koleżanki, mamy, siostry.
OdpowiedzUsuń