"Mexicana, mexicana
To jest rumba, to taniec bez słów..."
To jest rumba, to taniec bez słów..."
Zapewne
moje pokolenie pamięta tę piosenkę, którą spiewała Natasza Zylska.
Tym razem
podzielę swoje opowiadanie na 2 części.
Pierwsza
dotyczy rozrywkowego programu, który był ciekawy i interesujący w
okresie naszego 10 dniowego pobytu na statku.
W
telegraficznym skrócie:
3 baseny na 15-tym piętrze do naszej dyspozycji, przy basenach na olbrzymim ekranie program rozrywkowy a wieczorem wyświetlane filmy.
Na 16 tym piętrze duże przeszklone pomieszczenie do ćwiczeń z wszelkimi urządzeniami. Na tym samym pokładzie SPA.
Na 18-tym pokładzie dyskoteka każdego wieczoru.
Oprócz tego na rożnych piętrach liczne bary z muzyką i tańcami.
Część szóstego piętra, na srodku statku, jest połączona z siódmym i przeznaczona na teatr w ktorym odbywały się różne występy. Do tego 2 kasyna.
W kilku olbrzymich salach można było zjeść eleganckie sniadanie lub kolację serwowane przez kelnerów, a jeśli ktoś wolał nie czekać na obsługę, mogł wybrać sobie coś z bufetu, który był otwarty prawie przez cały dzień.
Oprócz tego hamburgery, frytki, parówki, kawa, lody dostępne o każdej porze. Na szczęście nie wszyscy wybierają się na cruise tylko po to aby jeść.
Każdego dnia dopływaliśmy do innego portu w Meksyku i kto chciał schodził na ląd na caly dzień albo kupował dalszą wycieczkę aby zobaczyć wieloryby albo popływać z delfinami. My zwiedziliśmy Cabo San Lucas, La Paz, Loreto i Puerto Vallarta, gdzie jest dom Elizabeth Taylor zakupiony dla niej w prezencie przez Richarda Burtona. Teraz znajduje się tam muzeum.
3 baseny na 15-tym piętrze do naszej dyspozycji, przy basenach na olbrzymim ekranie program rozrywkowy a wieczorem wyświetlane filmy.
Na 16 tym piętrze duże przeszklone pomieszczenie do ćwiczeń z wszelkimi urządzeniami. Na tym samym pokładzie SPA.
Na 18-tym pokładzie dyskoteka każdego wieczoru.
Oprócz tego na rożnych piętrach liczne bary z muzyką i tańcami.
Część szóstego piętra, na srodku statku, jest połączona z siódmym i przeznaczona na teatr w ktorym odbywały się różne występy. Do tego 2 kasyna.
W kilku olbrzymich salach można było zjeść eleganckie sniadanie lub kolację serwowane przez kelnerów, a jeśli ktoś wolał nie czekać na obsługę, mogł wybrać sobie coś z bufetu, który był otwarty prawie przez cały dzień.
Oprócz tego hamburgery, frytki, parówki, kawa, lody dostępne o każdej porze. Na szczęście nie wszyscy wybierają się na cruise tylko po to aby jeść.
Każdego dnia dopływaliśmy do innego portu w Meksyku i kto chciał schodził na ląd na caly dzień albo kupował dalszą wycieczkę aby zobaczyć wieloryby albo popływać z delfinami. My zwiedziliśmy Cabo San Lucas, La Paz, Loreto i Puerto Vallarta, gdzie jest dom Elizabeth Taylor zakupiony dla niej w prezencie przez Richarda Burtona. Teraz znajduje się tam muzeum.
Princess
„Ruby” kursuje po wodach od 2008 roku, a więc
jest to w miarę
nowy statek. W ogole linia Princess należy
do jednej z bardziej popularych i obsługuje
pasażerów
od 1965 roku.
Chcę się skupić na
organizacji całej imprezy i ludziach tam pracujących.
Na każdym statku, a więc i na naszym zatrudnieni są ludzie niemalże z całego świata, a więc z Włoch, Austrii, Afryki Poludniowej, Rumuni, Serbii, Chorwacji, Filipin, Meksyku, Tajlanii, Chin, Indii i wielu innych z którymi nie miałam możliwości rozmawiać.
Na każdym statku, a więc i na naszym zatrudnieni są ludzie niemalże z całego świata, a więc z Włoch, Austrii, Afryki Poludniowej, Rumuni, Serbii, Chorwacji, Filipin, Meksyku, Tajlanii, Chin, Indii i wielu innych z którymi nie miałam możliwości rozmawiać.
Kapitanem
statku, a własciwie
comandorem (wyższa funkcja niz kapitan) był
Włoch Giorgio
Pometa.
Każdy z pracowników ma
przypiętą metalową wizytówkę z imieniem, nazwiskiem i krajem
pochodzenia. Podobno pracował tam również Polak i jego meksykańka
żona ale nie zdażyłam ich spotkać.
Większość zatrudnionych
osób pracuje po 11 godzin na dobę przez około 7 miesięcy. Potem
mają wolne 2 lub 3 miesiące i jadą do swoich domów. Po czym znowu
wracają na statek.
Wykupując nasze wakacje
obawialiśmy się dużych kolejek do windy (statek ma 18 pięter (my
mieszkaliśmy na ósmym), na kolację, do wyjścia na miasto, do
czekania na małe łodzie (tender) itd. To w końcu aż 3 tysiące
pasazerów. Wyobraźcie sobie że 1/3 mieszkańców naszej gminy
mieszka przez 10 dni na tym samym statku.
Na szczególną uwagę
zasługuje fakt, iż na taki rejs mogą wybrać się ludzie
na wózkach inwalidzkich.
Jest statku jest wspaniała
pomoc i opieka lekarska. Bagaże zabierane są spod drzwi kabiny i
odbiera się je po wyjsciu ze statku. Tak więc żona lub mąż może
zabrać swoją połówkę i wciąż mogą dobrze spędzic czas młode
lata i podroże. Pokoje są zróżnicowane w metrażu i cenie. Można
wykupić kabinę bez okna na dolnych pokładach lub pokój z
balkonem na wyższym piętrze. Każdemu według potrzeb lub
zasobności portfela.
W czasie dnia, kiedy statek
stoi w porcie, pracownicy wykonują różne prace jak np. malowanie
zewnętrznych scian statku, mycie okien itd.
Wewnątrz caly statek jest
porządnie sprzątany codziennie.
W niektórych portach statek
nie może dopłynąć do samego brzegu ponieważ jest za płytko,
stoi wówczas w pewnej odległości od brzegu, a pasażerowie
przewożeni są na brzeg małymi łodziami zwanymi tender.
Płynąc taką łodzią udało nam się zobaczyć i sfotografować fokę, która doczepiła się do łodzi rybackiej bo wie, że za chwilę dostanie świeżą rybkę.
Płynąc taką łodzią udało nam się zobaczyć i sfotografować fokę, która doczepiła się do łodzi rybackiej bo wie, że za chwilę dostanie świeżą rybkę.
Po całodniowym zwiedzaniu,
przed wejściem na statek przygotowane są mokre, małe ręczniki aby
każdy mogł wytrzeć ręce z pierwszego brudu. Nastepnie sprawdzane
są imienne karty i już można wejść z powrotem na statek i
odpoczywać.
Każdego wieczoru do pokoju
przynoszony jest obszerny program na dzień następny plus dwie
czekoladki na dobranoc. Pokój jest sprzątany codziennie a łazienka
dwa razy w ciągu dnia. Pościel zmieniana jest co 3 dzień.
Następna uwaga.
Compania nie marnuje ani jednego dnia na przestoje. Tego samego dnia, którego Princess „Ruby” przywiózł nas z powrotem do Los Angeles, a my po śniadaniu opuścilismy statek, już po 10 rano zaczęto odprawę nowych pasażerów. O 16-tej zaś statek odpłynie znowu z taką samą liczbą podróżnych. W ciągu tych kilku godzin zostanie posprzątanych 1500 kabin, załadują produkty spożywcze na nastepne 10 dni oraz wiele innych artykułów o których nawet nie mam pojęcia.
Compania nie marnuje ani jednego dnia na przestoje. Tego samego dnia, którego Princess „Ruby” przywiózł nas z powrotem do Los Angeles, a my po śniadaniu opuścilismy statek, już po 10 rano zaczęto odprawę nowych pasażerów. O 16-tej zaś statek odpłynie znowu z taką samą liczbą podróżnych. W ciągu tych kilku godzin zostanie posprzątanych 1500 kabin, załadują produkty spożywcze na nastepne 10 dni oraz wiele innych artykułów o których nawet nie mam pojęcia.
Był to nasz pierwszy cruise
wzdłuż wybrzeża meksykańskiej riwiery.
Było cudownie i czas tam
spędzony pozostanie na dlugo w naszych sercach i pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz