Autor szablonu: ArianadlaWioski Szablonów | Flower design by BiZkettE1 / Freepik

poniedziałek, 11 marca 2019

Cruise wokół Meksykańskiej Riwiery czyli półwysep Baja i morze Corteza

"Mexicana, mexicana
To jest rumba, to taniec bez słów..."


Zapewne moje pokolenie pamięta tę piosenkę, którą spiewała Natasza Zylska.


Tym razem podzielę swoje opowiadanie na 2 części.


Pierwsza dotyczy rozrywkowego programu, który był ciekawy i interesujący w okresie naszego 10 dniowego pobytu na statku.


W telegraficznym skrócie
3 baseny na 15-tym piętrze do naszej dyspozycji, przy basenach na olbrzymim ekranie program rozrywkowy a wieczorem wyświetlane filmy. 
Na 16 tym piętrze duże przeszklone pomieszczenie do ćwiczeń z wszelkimi urządzeniami. Na tym samym pokładzie SPA.
Na 18-tym pokładzie dyskoteka każdego wieczoru. 
Oprócz tego na rożnych piętrach liczne bary z muzyką i tańcami. 


Część szóstego piętra, na srodku statku, jest połączona z siódmym i przeznaczona na teatr w ktorym odbywały się różne występy. Do tego 2 kasyna.
W kilku olbrzymich salach można było zjeść eleganckie sniadanie lub kolację serwowane przez kelnerów, a jeśli ktoś wolał nie czekać na obsługę, mogł wybrać sobie coś z bufetu, który był otwarty prawie przez cały dzień
Opcz tego hamburgery, frytki, parówki, kawa, lody dostępne o każdej porze. Na szczęście nie wszyscy wybierają się na cruise tylko po to aby jeść

Każdego dnia dopływaliśmy do innego portu w Meksyku i kto chciał schodził na ląd na caly dzień albo kupował dalszą wycieczkę aby zobaczyć wieloryby albo poywać z delfinami. My zwiedzilmy Cabo San Lucas, La Paz, Loreto i Puerto Vallarta, gdzie jest dom Elizabeth Taylor zakupiony dla niej w prezencie przez Richarda Burtona. Teraz znajduje się tam muzeum.

Princess „Ruby” kursuje po wodach od 2008 roku, a więc jest to w miarę nowy statek. W ogole linia Princess należy do jednej z bardziej popularych i obsługuje pasażerów od 1965 roku.




A teraz druga część opowiadania.

Chcę się skupić na organizacji całej imprezy i ludziach tam pracujących. 
Na każdym statku, a więc i na naszym zatrudnieni są ludzie niemalże z całego świata, a więc z Włoch, Austrii, Afryki Poludniowej, Rumuni, Serbii, Chorwacji, Filipin, Meksyku, Tajlanii, Chin, Indii i wielu innych z którymi nie miałam możliwości rozmawiać.

Kapitanem statku, a własciwie comandorem (wyższa funkcja niz kapitan) był Włoch Giorgio Pometa.

Każdy z pracowników ma przypiętą metalową wizytówkę z imieniem, nazwiskiem i krajem pochodzenia. Podobno pracował tam również Polak i jego meksykańka żona ale nie zdażyłam ich spotkać.

Większość zatrudnionych osób pracuje po 11 godzin na dobę przez około 7 miesięcy. Potem mają wolne 2 lub 3 miesiące i jadą do swoich domów. Po czym znowu wracają na statek.

Wykupując nasze wakacje obawialiśmy się dużych kolejek do windy (statek ma 18 pięter (my mieszkaliśmy na ósmym), na kolację, do wyjścia na miasto, do czekania na małe łodzie (tender) itd. To w końcu aż 3 tysiące pasazerów. Wyobraźcie sobie że 1/3 mieszkańców naszej gminy mieszka przez 10 dni na tym samym statku.







Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż na taki rejs mogą wybrać się ludzie

na wózkach inwalidzkich.

Jest statku jest wspaniała pomoc i opieka lekarska. Bagaże zabierane są spod drzwi kabiny i odbiera się je po wyjsciu ze statku. Tak więc żona lub mąż może zabrać swoją połówkę i wciąż mogą dobrze spędzic czas młode lata i podroże. Pokoje są zróżnicowane w metrażu i cenie. Można wykupić kabinę bez okna na dolnych pokładach lub pokój z balkonem na wyższym piętrze. Każdemu według potrzeb lub zasobności portfela.







W czasie dnia, kiedy statek stoi w porcie, pracownicy wykonują różne prace jak np. malowanie zewnętrznych scian statku, mycie okien itd.

Wewnątrz caly statek jest porządnie sprzątany codziennie.



W niektórych portach statek nie może dopłynąć do samego brzegu ponieważ jest za płytko, stoi wówczas w pewnej odległości od brzegu, a pasażerowie przewożeni są na brzeg małymi łodziami zwanymi tender


Płynąc taką łodzią udało nam się zobaczyć i sfotografować fokę, która doczepiła się do łodzi rybackiej bo wie, że za chwilę dostanie świeżą rybkę.




Po całodniowym zwiedzaniu, przed wejściem na statek przygotowane są mokre, małe ręczniki aby każdy mogł wytrzeć ręce z pierwszego brudu. Nastepnie sprawdzane są imienne karty i już można wejść z powrotem na statek i odpoczywać.

Każdego wieczoru do pokoju przynoszony jest obszerny program na dzień następny plus dwie czekoladki na dobranoc. Pokój jest sprzątany codziennie a łazienka dwa razy w ciągu dnia. Pościel zmieniana jest co 3 dzień.

Następna uwaga. 
Compania nie marnuje ani jednego dnia na przestoje. Tego samego dnia, którego Princess „Ruby” przywiózł nas z powrotem do Los Angeles, a my po śniadaniu opuścilismy statek, już po 10 rano zaczęto odprawę nowych pasażerów. O 16-tej zaś statek odpłynie znowu z taką samą liczbą podróżnych. W ciągu tych kilku godzin zostanie posprzątanych 1500 kabin, załadują produkty spożywcze na nastepne 10 dni oraz wiele innych artykułów o których nawet nie mam pojęcia.

Był to nasz pierwszy cruise wzdłuż wybrzeża meksykańskiej riwiery.

Było cudownie i czas tam spędzony pozostanie na dlugo w naszych sercach i pamięci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz