Mój mąż bardzo lubi obchodzić swoje urodziny i słusznie, skoro udaje się tak długo żyć to dlaczego nie. Sami zobaczcie jaka fajna impreza.
Jego urodziny wypadają w miesiącu zimowym wtedy z reguły jesteśmy gdzieś w ciepełku.
Nie ma wokół nas wielu przyjaciół i znajomych a więc on wymyślił podwójne urodziny aby jeszcze raz świetować w lecie kiedy łatwiejszy dojazd i z reguły ludzie chętni na party.
Mojemu synowi też podoba się ten pomysł bo ma swoje urodziny w zimę.
I tak 5 lat temu Larry celebrował podwójne osiemdziesiąte a w tym roku 85.
Impreza odbyła sie w naszym klubie. Przybyła także rodzina z Victorii.
Był szampan jak również inne drinki no i oczywiście jedzenie, nawet polski bigos.
Zebrało się nas 25 osób aczkolwiek powinno być 30, niestety niektórzy mieli pilniejsze sprawy do załatwienia z tym czasie.
Happy Birthday my sweetheart!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz