Pomimo paskudnej pogody deszcz, zimno, wiatr szarpiący wybrałam się w dość daleką drogę do
Vancouver aby oddać głos na polskiego prezydenta.
Zawsze za granicą konsulaty organizują wybory dzień wcześniej.
Szybki prom Hullo pokonuje wodną odległość zatoki w jedną stronę w ciągu godziny i 15 minut
Na szczęście Polski Konsulat jest ulokowany przy sąsiedniej ulicy, bardzo blisko terminala promowego.
A oto moje głosowanie.
I tak w poczucie dobrze wypełnionego obowiązku obywatelskiego opuściwszy budynek pomaszerowałam ulicami z radością, bo o dziwo słońce pokazało się na chwilę.
Zrobiłam kilka zdjęć i wstąpiłam na wietnamski lunch.
Czekając na prom przy ścianie wodnej gdzie jest piękna promenada zrobiłam jeszcze kilka zdjęć.
Cała podróż zajęła mi 5 godzin.
Jedni maja bliżej, inni dalej do urn wyborczych.
Ważne żeby zagłosować.
Głosujemy na 100 %
Pozdrawiam serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz