Autor szablonu: ArianadlaWioski Szablonów | Flower design by BiZkettE1 / Freepik

poniedziałek, 19 maja 2025

Wybory prezydenckie 2025

Pomimo paskudnej pogody deszcz, zimno, wiatr szarpiący wybrałam się w dość daleką drogę do
Vancouver aby oddać głos na polskiego prezydenta.
Zawsze za granicą konsulaty organizują wybory dzień wcześniej.
Szybki prom Hullo pokonuje wodną odległość zatoki w jedną stronę w ciągu godziny i 15 minut


Na szczęście Polski Konsulat jest ulokowany przy sąsiedniej ulicy, bardzo blisko terminala promowego.


 A oto moje głosowanie.

I tak w poczucie dobrze wypełnionego obowiązku obywatelskiego opuściwszy budynek pomaszerowałam ulicami z radością, bo o dziwo słońce pokazało się na chwilę.
Zrobiłam kilka zdjęć i wstąpiłam na wietnamski lunch.

Czekając na prom przy ścianie wodnej gdzie jest piękna promenada zrobiłam jeszcze kilka zdjęć.

 



Cała podróż zajęła mi 5 godzin.
Jedni maja bliżej, inni dalej do urn wyborczych.
Ważne żeby zagłosować.
Głosujemy na 100 %


Pozdrawiam serdecznie.


 

 







niedziela, 11 maja 2025

Art Vancouver Contemporary Art Fair

2025 April 24 -27  odbyła się wielka prezentacja wspaniałych dzieł wielu artystów czyli Art Vancouver Contemporary Art Fair w Convention Center w Vancouver.









 

Byłam w Vancouver na ciekawej wystawie prac artystycznch nie tylko z Kanady, również z Anglii,  Filipin, Nigerii, Chin, Korei, USA i wielu innych.
Możliwość porozmawiania z  artystami, uczyniła wydarzenie jeszcze bardziej interesującym.

W dzisiejszych czasach uczestniczenie artystów w takich  prestiżowych wystawach kosztuje ich naprawdę sporo kasy. Oprócz tego mnóstwo bizensów dokłada swoją cegiełkę.

Nic dziwnego, że obrazy są tak drogie.

Jednak zacznę od początku.
Skąd sie wzięła nazwa Vancouver miasta i wyspy na której mieszkam?
Otóż pochodzi od brytyjskiego kapitana Georga Vancouver.
Był on oficerem królewskiej floty (Royal Navy), który dowodził ekspedycją w XVIII wieku i dotarł do zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej.
Jednak historia Vancouver sięga tysiące lat wcześniej gdzie obecni byli tu tylko indianie inaczej Indigenous people of the Pacific North West Coast.

Zaraz po wejściu na wystawę chętni  mogli zaopatrzyć sie w bezpłatną ładnie wydaną na kredowym papierze książeczke ze zdjęciami prac artystów i opisem z którego kraju.


Potem było zwiedzanie, podziawianie, rozmowy  w ogromnej sali często przy lampce wina.

Najbardziej podobał mi się ten obraz.

Spacerujac  przysiadłam  na chwilę pod nigeryjskim triptykiem.


Bardzo prosty w swej budowie magiczny Księżyc..


Zauważcie jak pieknie załamuje sie światło w sukni tej damy

A oto prawie dywan perski a to niesamowicie pracowitey acrylic na canvas nazwany "melodyjny dywan".


Nasyciwszyszy oczy i umysł dobrą energią opuściłyśmy galerię inaczej nazywaną Canada Place i zapragnełyśmy z Halinka przejść się wzdłuż ściany wodnej gdzie przycupneły kawiarenki, restauracji i rozciaga się urokliwy widok na  ocean. Po drodze mała kolacja i zejście do deku gdzie szybki prom czekał już na nas.
Odpłyneliśmy wedlug planu tuż przed północą, tak więc w swoim łóżku znalazłam się zmęczona dopiero o  2 nad ranem ale za to miałam kolorowe sny.




Dziekuję Ci Halinka Grzyb za zaproszenie i czas spędzony razem.

Pozdrawiam serdecznie  wszystkich czytelników.




czwartek, 1 maja 2025

Wiosenna sobota w Vancouver Akwarium

W Kanadzie w urokliwym mieście Vancouver ulokowanym nad Oceanem Spokojnym otoczonym wodą z jednej strony a z drugiej potężnymi górami Rocky Mountain można zakochać się od pierwszego pobytu.

Pewnej wiosennej soboty mój syn odwiedziwszy nas zaproponował wyjście do Vancouver Akwarium.

 

Zgodziłam się z ogromną ochotą ponieważ jeszcze nigdy tam nie byłam. Wiele razy podziwiałam świat podwodny w innych częściach świata jednak nie w Vancouver.

Całe miasto obsypane kwitnącymi drzewami czereśniowymi wyglądało jak w bajce. Naprawdę nie trzeba jechać do Japonii aby poczuć taką atmosferę.



Zalotne wydry bawiły się świetnie w swoim basenie.

 

Foki czekały cierpliwe na swoje drugie śniadanie.



 

W promieniach słonecznych wygrzewał się lew morski.



W końcu weszliśmy do budynku aby spędzić tam następną godzinę podziwiając świat podwodny przeróżnych rybek, meduz etc i roślin.

 

I na koniec ciepły pawilon z egzotycznymi ptakami, maleńkimi małpkami , motylkami i żółwiami. Panuje tam dużo wilgotność powietrza ale te osobniki tak lubią.




To był bardzo udany dzień, pozostanie na długo w mojej pamięci i w sercu.
Dziękuję Ci Artur.


Pozdrawiam wszystkich bardzo, bardzo serdecznie.

 

piątek, 31 stycznia 2025

Sobota w Playa Del Carmen

Piękna sobota w Playa Del Carmen.
W tym mieście pogoda dopisuje cały rok.
Plaże z miękkim, białym piaskiem i turkusową wodą są najpiękniejsze z całego Meksyku.
Ten obszar nazywa się Maja Riviera. Naprawde jest tu prawdziwy wakacyjny raj.  Nic więc dziwnego, że cieszy się ogromnym powodzeniem.

W weekendy w Playa w centrum nad brzegiem morza Karaibskiego zawsze są występy meksykańskie więc większość turystów podąża tam, my też.
Pogoda była wymarzona bo tylko plus 23C, dość silny wiatr podrywał ziarenka piasku.                                        


 Co wcale nie przeszkadzało mężczyznom kręcić się na karuzeli głowami w dół. Trwają w takiej pozycji dość długo bo chyba ze 3 minuty.
Ludziska chętnie oglądają zadzierając głowy do góry i robiąc zdjecia.
                                        
                                     
Przed pomnikiem „Portal Maye” który jest wizytowką miasta oglądamy tajemnicze występy razem z innymi.
                                  


Następnie udajemy się na Quinta Avenida 5 czyli piąta aleję.
Jest to 5 km deptak równoległy do najpopularniejszej plaży w mieście.
Pełno tu przeróżnych atrakcji prawie 20 godzin na dobę. Turyści posilają się w przeróżnych restauracjach gdzie można  zamówić nie tylko meksykański posiłek.
Nie wspomnę o lodach na każdym kroku czy pizza.
Wstępujemy do miłego zakątka pooglądać prace meksykańskich artystów.
                      
                      

Idziemy dalej a tu tak ozdobione drzewo
                          

Spacerujemy, spacerujemy ogladając stragany pełne pamiątek.
Z dala słychać muzykę, dochodzimy i oto podziwiamy taniec meksykańskiej pary w różnokolorowych, regionalnych strojach.
                                     

Wkrótce zaczną się tańce niemalże w każdej restauracji przy piątej alei z głośną muzyką trwającą do rana ale my już będziemy odpoczywać w domu.
Dzień dobiega końca, dla nas czas na powrót do domu.
Wracamy z radością i poczuciem mile spędzonego dnia.
 
Pozdrawiam serdecznie.

sobota, 11 stycznia 2025

Migawki z codziennego życia w Meksyku

Co kraj to  obyczaj, Meksyk to ogólny misz-masz i kraj olbrzymich kontrastów.

Codzienny meksykański dzień zaczyna się jeszcze przed wschodem słońca.
Hałasują ciężarówki opróżniająceo kontenery śmietnikowe.
Nie ma żadnych podnośników, ludzkie mięśnie podnoszą taki ciężki pojemnik aby wrzucić zawartość do samochodu. Pracują bez rękawiczek.

Następnie jadą ciężarówki z wodą pitną (ta w kranach nie nadaje się do spożycia) a inne z coca-colą. Meksykanie piją ją litrami.
To wszystko rozwożą do sklepów, do hoteli, gdzie pełno turystów spragnionych słońca i vit. D

Przed każdym urzędem państwowym stoi pracownik kierujący interesantami, drugi pracownik  jest upoważniony do udzielania informacji a trzeci ma pozwolenie na wpuszczenie danego interesanta do wewnątrz urzędu jeśli uzna za stosowne.
Nie wiem czy we wszystkich instytucjach państwowych jest taka reguła ale w biurze energii elektrycznej wszyscy muszą zdjąć nakrycie głowy, nawet kobiety a to przecież to nie kościół. Czuwa  nad tym jeden z pracowników stojący przy wejściu wewnątrz pomieszczenia. Petent ma mieć szacunek dla urzędu.

Plaza przy której mieści się City Hall w ładnym starym pałacyku jest piękna, interesujący nowy mural i ciekawa wystawa prac artystycznych Mayan artysty Marcelo Jimenez, będzie czynna jeszcze do końca stycznia.

Nad brzegiem morza Karaibskiego na plaży rozstawione stanowiska do masażu. Właśnie wczoraj skorzystaliśmy z mężem a potem obowiązkowo margarita. Dzień był taki uroczy, miło spędziliśmy czas.


Bardzo lubię te maleńkie banany, trochę droższe od normalnych ale za to smaczniejsze.


Co kilka metrów można spotkać pralnie tu w Meksyku, są bardzo rozpowszechnione i w dodatku tanie. Za 5 dolarów odświeżysz sobie taki stosik bielizny.


Niemniej niektórzy piorą  sami w domu i można wówczas zobaczyć taki oto „Victoria Secret” widok.